„Nie bój się, wierz tylko!” (Mk 5,21-43)
Ciągłe kołatanie do Nieba bram sprawiły, że i jego Pan wysłuchał. Z pomocą przyszedł z pewnością i o. Wenanty. Nie umniejszając wstawiennictwa innych świętych... Jednak to co się zaczęło dziać już w trakcie nowenny może wielu zastanawiać.
Proście a będzie wam dane... Jest napisane więc i On prosił. Prosił z głębi serca nie zważając na okoliczności co z pewnością spodobało się Panu. I w końcu karta się odwróciła! Ojciec wrócił do domu mając czas dla rodziny. Spokojny o finanse jednak wciąż ufający i dziękujący Bogu za jego hojne dary...
🎧 Zapraszam do wysłuchania
A jeśli uznasz, że odcinek był wartościowy podaj dalej. Może ktoś "potrzebuje właśnie wyciągniętej dłoni..." a Ty go zainspirujesz... Dziękuję!
"... Dostałem pracę w której zarobki przekraczały trzykrotnie mój dochód na 3 etatach..."
Piotr nie bał się pracy od najmłodszych lat. Jednak jego życie potoczyło się w taki sposób, że PRACA wypełniła je po brzegi. Kolejny etat, ciągła gonitwa, COVID... A w międzyczasie powiększająca się rodzina! Strach, lęk i inne ciemne myśli. Jednak Nasz Pan najlepiej wie czego potrzebujemy zanim o to poprosimy. Pytanie czy mamy odwagę w to uwierzyć?
"... Z pośród 600 pracowników zwolnili 560... Ja dzięki łase byłem tym szczęśliwcem, który zachował pracę..."
WENAletter
Na bieżąco z treściami